poniedziałek, 31 marca 2014

Jak sobie radzę z wiosennym przebudzeniem

Witajcie !

Dzisiaj od razu przechodzę do rzeczy, a mianowicie jak widać w tytule mowa będzie o tym, jak sobie radzę z tak zwanym przesileniem wiosennym.

Z góry zaznaczam, że nie jestem jakimś wielkim specjalistą, z którym musicie się zgodzić i brać wszystko do siebie, ale chcę się podzielić z Wami tym, co mnie akurat pomaga. 


Na pewno jest wiele takich osób, które wraz z przyjściem wiosny czują dużo większe zmęczenie, brakuje im mobilizacji do działania, nie mają ochoty wychodzić z domu. 
Jak sobie radzić ? zapraszam dalej do czytania :)


SKĄD SIĘ BIERZE 



Przede wszystkim zmiana temperatur i skoki ciśnienia. 
Wiadomo, że po zimie często towarzyszą nam nadprogramowe kilogramy, co skutkuje mniejszą aktywnością fizyczną i brakiem energii. 
W dużej mierze źle wpływa na nasze samopoczucie złe odżywianie.


JAK SOBIE RADZIĆ 


*

Zmiana dotychczasowych nawyków to pierwsze za co powinniśmy się wziąć. 

*

A zatem, ja w chwilach kiedy lenistwo próbuje brać nade mną przewagę, motywuję swoje siły i zaczynam robić, dosłownie cokolwiek. 
Biorę się zazwyczaj za porządki, mycie okien, robię przegląd szafy, wietrze, przebieram, wszystko byleby nie siedzieć z ziewającą buzią i tak naprawdę rozleniwiać się jeszcze bardziej.



Kolejną ważną rzeczą jest dla mnie ruch na świeżym powietrzu. Nie wyobrażam sobie wolnej chwili, kiedy za oknem piękne słoneczko, a ja siedzę w domu z założonymi rękami i czekam aż zajęcie samo do mnie przyjdzie. 
Kiedy tylko mogę wychodzę na dwór, wynoszę śmieci, grabię trawnik, by być w ciągłym ruchu i korzystać ze słonecznych dni.

*

I jak już jesteśmy przy słońcu, warto z niego korzystać w pełni. 
Ja osobiście wyjęłam już letnie krzesła i wtedy kiedy już naprawdę nie mam co robić to po prostu siadam, wyciągam nogi i łapie słoneczne promienie, które mają doskonały wpływ na nasze samopoczucie. 
Jestem osobą pracującą fizycznie i kiedy wracam z pracy nieraz jestem zmęczona tak, że nie mam ochoty nawet ruszać ręką, i wtedy, żeby nie przespać całego wolnego czasu to wychodzę na świeże powietrze. 
Kiedy jednaj zamierzamy posiedzieć trochę dłużej pamiętajmy o kremikach z SPF !


*

Warto także zadbać o zwiększenie wysiłku fizycznego. 
Dla mnie najlepszym sposobem na ruch jest jazda rowerem. Jeśli jednak lubicie inny rodzaj sportu śmiało możecie zacząć go uprawiać.
Pamiętajmy, że nawet to pograbienie trawnika bardzo dobrze wpływa na nasz organizm.

*

Ważną rzeczą jest także, by zmienić swój sposób odżywiania. 
Zima od wiosennej pory znacznie się różni, pojawiają się nasze ulubione nowalijki, świeże owoce. których należy spożywać jak najwięcej. Warzywa i owoce odkwaszają organizm i dostarczają mu niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania witamin i minerałów.


 *

Odpoczynek i odpowiednia ilość snu niewątpliwie regeneruje nasz organizm.
Teraz kiedy po zmianie czasu nasz sen jest rozregulowany warto wyrobić sobie nawyk stałego kładzenia się do łóżka. 
Ja na przykład kiedy rano wstaje i czuje, że jeszcze potrzebuje godzinki snu, wieczorem po prostu kładę się tą godzinkę wcześniej spać. 
Dla mnie sen jest bardzo ważny i staram się dbać, by przesypiać minimum 7-8 godzin.
Uwielbiam także wietrzyć swoją pościel, robię to nawet co drugi dzień. 

*

Pamiętajmy także o płynach. 
Ja bardzo lubię pić wodę, soki marchwiowe, oczywiście standardowo zieloną herbatę, ostatnio zaczęłam także pić świeżą pokrzywę, która doskonale oczyszcza nasz organizm z toksyn. 


*

Co z suplementami ? 
Próbowałam, ale mnie jakoś nie kopią :)
Być może macie jakieś swoje sprawdzone, to warto sobie o nich przypomnieć, aczkolwiek ja namawiam do wypróbowania powyższych sposobów .




Myślę, że to jedyne najważniejsze rzeczy, które pomagają mi bez problemu wybudzić się z zimowego snu :)

a Wy jak sobie radzicie ?
piszcie !



sobota, 29 marca 2014

Nigdy nie mów nigdy

Hej Kochani !

W ten weekend powiedziałam sobie, że muszę znaleźć trochę czasu, żeby ogarnąć notatki i nie zaniedbywać tego co daje mi dużo radości, między innymi Was !

Dzisiaj zatem notatka o moim ostatnim zakupie jakim jest pędzel do podkładu.
Długo byłam wierna nakładaniu podkładu w sposób tradycyjny naszymi paluszkami, ponieważ mogę stopniować sobie siłę rozcierania go, wklepywania i dochodzenia w każdy zakamarek na naszej twarzy. 

Jednak jak to kobiety, które ubóstwiają świat kosmetyków chęci wypróbowania czegoś innego, nowego są silniejsze :)
Postanowiłam więc zamówić sobie pędzel.
Nie dokonałam myślę wyboru byle jakiego, bo dużo się naczytałam i zasugerowałam pozytywnymi opiniami. 


" Pędzel do podkładu Flat Top #7575 "


Jest to pędzel wykonany z wysokiej jakości włosia syntetycznego. Perfekcyjnie umożliwia aplikację produktów płynnych, bez pozostawiania smug .

Gęste i bardzo miękkie włosie ułożone ułożone zostało w okrągłej skuwce.



Długość rączki: 14,7 cm


Długość włosia: 2 cm



Więcej informacji odnośnie pędzla można uzyskać  TUTAJ
Polecam sklep FUTUROSA i zachęcam do przejrzenia całego asortymentu.



Osobiście spodobał mi się pędzel, jest wykonany bardzo estetycznie, włosie ma faktycznie  mięciutkie i grube.
Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie i być może zacznę kompletować pozostałe pędzle.
Recenzja pędzla pojawi się po bliższym zakolegowaniu się :)



Pozdrawiam !



niedziela, 9 marca 2014

Inspirując się . .

Witajcie !

W to piękne niedzielne popołudnie naszła mnie ochota by przyjść do Was z trochę przyjemniejszym dla oka postem :)
Dziś odpoczywamy od czytania.

Zapraszam na przegląd moich inspiracji, które mam nadzieję, że każdej coś wpadnie w oko.

Zacznę od mojej ulubionej kategorii, a mianowicie świecidełka, którym trudno jest mi się oprzeć...  






buty bez wątpienia są także moją słabością..






















jest moim marzeniem !




fryzurka - jakże wygodna i elegancka 





















make-up <3



i coś ku zbliżającej się wiośnie 






















motywując . .
























a na koniec żeby nie było, trochę słodyczy :))





Miłego popołudnia Kochani ! 

mam nadzieję, że miło się oglądało :)

piątek, 7 marca 2014

Skin Balance, Pierre Rene - stara wersja

Hej Kochani !


Dzisiaj przychodzę do Was z małą recenzją podkładu, którego kupiłam już jakiś czas temu. 
Jest to podkład na ogół dobrze odbierany przez osoby, które go używają i moja chęć do wypróbowania okazała się być silniejsza.

Wiem, że w tej chwili wyszła nowa wersja tego podkładu, dlatego zaznaczam, że ja mam tą starą, nie wiem czy jest między nimi duża różnica, ale podejrzewam, że tylko zmieniło się opakowanie i doszedł dodatkowy odcień. 

Jak się prezentuje nowa wersja:



Kolorystyka przedstawia się następująco:

20 - Champagne ( Nowość )
21 - Porcelain
22 - Light Beige ( Mój )
23 - Nude
24 - Beige
25 - Natural
26 - Chocolate

Przechodząc do rzeczy  mój prezentuje się tak:


Cena: około 23 zł/30 ml


OD PRODUCENTA

Wyjątkowo trwały kryjący podkład, maskujący wszelkie niedoskonałości cery. Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry, przywracając jej blask i elastyczność. Unikatowa formuła kosmetyku gwarantuje komfort aplikacji oraz trwałość do 12h. Zawiera odżywcze ekstrakty roślinne. Wodoodporny. Dostępny w sześciu odcieniach.


MOIM ZDANIEM 

Od razu chcę uprzedzić, że nie ma co się posługiwać oznaczeniami odcieni, ponieważ jest strasznie trudno dobrać odcień. Raczej osoby o jasnej karnacji nie mają czego szukać, chociaż podobno nowy odcień jest całkiem jasny. 
Ja miałam bardzo ciężko dobrać do siebie odpowiedni odcień, bo z reguły używam odcieni beige, a tutaj niestety nawet nude był za ciemny. Ogólnie uważam, że albo mają za dużo różowych tonów, albo za dużo pomarańczowych...

Jeśli chodzi o formułę to jest ona dosyć ciekawa, gdyż po nałożeniu ładnie stapia się ze skórą i po chwilowym przeschnięciu zyskujemy matowe wykończenie, które oczywiście nie jest długotrwałe, dlatego podpowiadam aby nie sugerować się tym i zapobiegawczo przypudrować twarz. Wiadomo, że jest to podkład kryjący, a nie matujący. 

Na mojej mieszanej cerze spisuje się całkiem dobrze, nie podkreśla suchych skórek, nie tworzy plam, po dokładnym rozprowadzeniu sprawia, że twarz wygląda na rozświetloną i pełną życia. 

Nie jestem tak do końca przekonana co do krycia, gdyż z większymi problemami może sobie nie poradzić, ale drobne zmiany jest w stanie ładnie zamaskować. 

Dodatkowym plusem jest łatwa aplikacja za pomocą pompki i przepiękny waniliowy zapach. 


a oto kilka zdjęć:




Odcień w porównaniu z innymi podkładami:


Od lewej: Pierre Rene nr. 23 Light Beige.
 Affinitone nr. 24 Golden Beige. 
Lirene Intensive Cover nr.707 Beżowy.


Osobiście polecam wypróbować podkład Skin Balance, gdyż uważam, że jest godny uwagi. Podzielam również zdanie innych dziewczyn, że jest podobny do Revlon Colorstay, ale nie do końca...dlatego warto wypróbować osobiście :)



Pozdrawiam !

niedziela, 2 marca 2014

Przedłużone rozdanie !

Witam !


Myślałam, że będę mogła dzisiaj przyjść do Was z wynikiem rozdania, ale niestety nie zgłosiła się odpowiednia ilość osób i jestem zmuszona rozdanie przedłużyć.

Zmieniłam także jeden punkt z regulaminu, a zatem:

> Rozdanie zostanie zakończone po zgłoszeniu się 30 osób i zostaje przedłużone do 23.03.2014. <



Do zdobycia :

> Płynny cień do powiek, "superSHOCK VIVID" Avon. 
Odcień metaliczny.

> Kryjący krem antybakteryjny, " Synegren".
Odcień 02 beige.

> Odżywcze serum do paznokci, " L'biotica BIOVAX"

> Multifunkcyjny krem przeciwzmarszczkowy BB, Eveline.
Odcień Light Complexion.


Co należy zrobić by uczestniczyć w rozdaniu

Obowiązkowo:

- być publicznym Obserwatorem bloga
- udostępnić zdjęcie na Facebooku, które znajduję się na moim Funpagu ( patrz wyżej), lub dodać baner na blogu

Dodatkowo:

- dodać notatkę na blogu (+2 losy)


Wzór zgłoszenia:

Obserwuję jako:
Na Fb lubię jako: Imię i pierwsza litera nazwiska
Link do banera na blogu:
Link do banera na Fb:
Link odsyłający do notatki:
E-mail:


Pozostałe punkty regulaminu nie uległy zmianie. 




Powodzenia ! :)